Biegłem, nie oglądając się za siebie.
Ciągle byłem wściekły na brunetkę, jej
podstęp i lekkomyślne zachowanie.
Nikt nigdy mnie tak nie upokorzył, a
nawet ona nie miała prawa tego robić. Nikt nie ma takiego prawa.
Naomi szuka spisku tam, gdzie go nie ma.
Po co Konoha miałaby ją krzywdzić, skoro od najmłodszych lat się nią opiekowała?
Ta historia na temat śmierci jej matki
też nie była do końca racjonalna. Wydaję mi się, że ten cały Naofumi coś kręci,
ale jeszcze nie jestem tego w stu procentach pewien.
Czuję ją. Jest bardzo blisko. Pewnie nie
spodziewała się, że dam radę ją dogonić.
Nie doceniła mnie, a to poważny błąd.
Zaczaiłem się w pobliskich krzakach,
obserwując całą sytuację za pomocą sharingana. Brunetka siedziała przy ognisku,
ocieplając swoje delikatne dłonie.
Sasuke, ogarnij się. Zostaw swoje uczucia
z boku, bo znowu zostaniesz znokautowany przez tą niepozorną kunoichi.
W tej samej chwili wpadłem na wspaniały pomysł.
Muszę coś sprawdzić.
Bezgłośnie wyciągnąłem z torby kunaia i
rzuciłem go w jej kierunku.
Tak jak myślałem, dosłownie centymetr
przed jej ciałem metalowe narzędzie zostało odbite, a sharingan dał nikłe
światło na tle zachodzącego słońca.
Kobieta zerwała się z ziemi, po czym
przyjęła pozycję bojową.
- Sasuke? - usłyszałem, nim wyszedłem ze
swojej kryjówki. Jestem pod wrażeniem nabytych przez nią umiejętności. Jej
poziom znacząca wzrósł od czasów wypraw drużyny siódmej.
Nie zamierzałem zabierać głosu. Jestem
ciekaw, jak zareaguje na moją obecność.
Ta jedynie stanęła wyprostowana,
przyjmując poważną i zamyśloną mimikę twarzy, przez co wyglądała zupełnie jak
Kakashi. Nikt mi nie wmówi, że ona nie jest jego córką.
- Nigdy nie zostałem tak upokorzony. Nie
masz prawa tego robić.
- Nie zgrywaj ważniaka, Sasek. Należało
ci się.
Przyrzekam, że miałem ochotę w tamtej
chwili po prostu ją udusić, ale nie mogłem stracić nad sobą kontroli. Nie zrobię
jej krzywdy. Jest kobietą. W dodatku bardzo dla mnie ważną.
Jeszcze - dodał głos w mojej głowie, ale
kompletnie go zignorowałem.
- Będziesz mnie teraz obrzucać
wyzwiskami? Tylko na tyle cię stać, Naomi?
Mój sharingan pochłonął zdecydowanie
większą ilość czakry, aby w nikłej ciemności zaobserwować jej mocne zaciśnięcie
szczęki. Jest taka naiwna i wybuchowa. Prędzej to ona rzuci się na mnie z
łapami, niż ja na nią.
- Jak mogłam zakochać się w kimś takim
jak ty?! Jesteś czystym złem! Nie potrafisz kochać! Zabiłbyś własnego brata,
gdybyś tylko miał taką okazję...
Nie zdążyła dokończyć, gdy z prędkością
światła znalazłem się przy niej, przyciskając do pnia starego drzewa.
Obrażanie mnie to jedno, ale wchodzenie z
tematem na mojego brata to drugie. Ona nie wie, jak to jest, kiedy osoba, która
była dla ciebie autorytetem, zabija całą twoją rodzinę. Fakt, straciła matkę,
ale zawsze była otoczona opieką. Tsunade stawała na głowie, żeby zapewnić jej
normalny dom, kiedy ja sam musiałem o siebie zadbać.
- Ty nie wiesz nic na temat mojego brata
i jesteś ostatnią osobą, która może prawic mi kazania. Spójrz na siebie, Naomi.
Pomyśl o Tsunade. Chroniła twój tyłek za każdym razem, kiedy zrobiłaś coś
złego. Mało tego, przygarniała cię jak bezpańskiego psa, gdy po raz kolejny
pokłóciłaś się z Kakashim, a ty co? Szykujesz na nią rewolucję. Chcesz ją zabić?
Kobietę, która tak wiele dla ciebie zrobiła?
- Nigdy nie podniosłabym ręki na ciocię
Tsunadę. - warknęła przez zaciśnięte zęby, po czym spróbowała mi się wyrwać,
ale była na to zbyt słaba, co poskutkowało tym, że jedynie mocniej docisnąłem
ją do drzewa.
- Doprawdy? Pałałaś do Konohy taką
nienawiścią, zapominając, że Tsunade jest jej pierwszorzędnym przedstawicielem?
W odpowiedzi dziewczyna posłała mi swoje
mordercze spojrzenie, próbując przewiercić mnie i moją duszę swoim sharinganem
na wylot.
Niestety, Naomi. Moja dusza jest zbyt
mroczna, żeby móc się do niej dostać.
- Odnalazł się, święty Sasuke.
Ta kobieta doprowadzała mnie do szału. Przy
niej czakra chciała rozsadzić wszelkie tętnice i żyły znajdujące się wewnątrz
mojego ciała.
- Mam cię dosyć, mam cię tak cholernie
dosyć! Jesteś niezrównoważona i naiwna! Doszukujesz się błędów tam, gdzie ich
nie ma, obwiniasz mnie o całe zło znajdujące się na tym świecie i oczekujesz, że coś z tym zrobię! Kim ja do cholery
jestem? Dobrą wróżką spełniającą marzenia?
- Oczekiwałam od ciebie jedynie
szczerości, a ty nawet tego nie potrafiłeś mi ofiarować! Oszukałeś mnie w tak
perfidny sposób! Brałeś udział w tej całej zabawie! Myślałam, że się zmieniłeś!
- Ty pierwsza powinnaś wiedzieć, że tak się stało! Zrobiłem to! Dla ciebie się zmieniłem! Odstawiłem na bok swoje myśli o zemście, poświęcając się całkowicie tobie! Starałem się, robiłem wszystko, żebyś wiedziała, jak wiele dla mnie znaczysz! Wiem, że nie jestem przeciętnym facetem, który kupi ci kwiaty i zabierze na romantyczną kolację. Nigdy tego nie zrobię, ale ty doskonale o tym wiesz i pokochałaś mnie takiego, jakim jestem i nie wmówisz mi, że nic do mnie nie czujesz, bo doskonale wiem, że jest inacz...
- Być może coś do ciebie czułam, ale to zgasło z chwilą, kiedy mnie zdradziłeś! - przerwała mi. Po raz kolejny mi przerwała!
- Mogłabyś się w końcu zamknąć i dać mi
dojść do słowa?
Ku mojemu zaskoczeniu jej różowe usta
zaciskają się w wąską linię, po czym zakłada ręce na biodra, oczekując ode mnie
jakiejkolwiek reakcji.
~~~
Witam po tak długiej przerwie ;)
Rozdział krótki, refleksyjny.
Mam nadzieję, że się spodoba.
Lorena :*
Kocham twoje opowiadanie, cieszę się, że znowu zaczęłaś pisać!!! Kiedy następny rozdział? Mam nadzieję, że jak najszybciej!!! ^^ :333
OdpowiedzUsuńPostaram się :3
Usuńok;3
OdpowiedzUsuńCzesc! jestem nowa czytelniczka i zakochalam sie ;3 Po pierwsze. Na innych blogach czesto Sasuke jest zlym chujem, o ile nie jest to opowiadanie SasuSaku. Zadko sie go paringuje, wiec ogromny plus! Polubilam Naomi. I Kakashi... matulu. Zawsze go kochalam i fajnie, ze zrobilas z niego tatusia! No mam nadzieje, ze dziewczyna uwierzy Sasuke i nie da sobie wmowic tych bzdur. Niech wraca do wioski i kocha sie z Sasusiem(w doslownym i niedoslownym tego slowa znaczeniu xd) No i mam nadzieje, ze nie bede dlugo czekac na kolejny rozdzial, bo chce wiedziec - co dalej!
OdpowiedzUsuńI zaprosze cie tez do siebie, na moje nowe opowiadanko :)
dwietwarzejednaosoba.blogspot.com
Pozdrawiam i duzo weny ;)
Dziękuję. ♥
UsuńWitam...
OdpowiedzUsuńI się zakochałam w tym opowiadaniu jest takie ciekawe aż słów mi brakuje. Naomi jest super... I dość ciekawą bohaterką.
Akcja ciekawa
Zapraszam do siebie
ayako-to-sasuke-ninja-story.blogspot.com
Dziękuję ♥
Usuń